Do czasu ogłoszenia finału konkursu żaden z przedstawicieli KRRiT nie powinien się spotykać z aplikującymi, nawet z wszystkimi razem, nawet poprzez pośredników senatorów.
Proces jest promulgowany ustawowo, transparentny, a każdy matoł może transparentność śledzić nawet w łóżku na tablecie, podarowanym za publiczne pieniądze [a nie z tych, co dostaje co miesiąc na utrzymanie biura!]; jeżeli umie się narzędziami posługiwać. Nikomu, [też posłowi, senatorowi, ani biskupowi, MMM, czy nawet Prezydentowi RP] ingerować w przebieg ustawowego konkursu.
Od nieprawidłowości są procedury odwoławcze, a dla dalej niezadowolonych są sądy, lub prokuratura; w demokratycznym kraju _Polsce.
Przewodniczący KRRiT winien kulturalnie [tak, jak dotąd się zachowuje] …odmówić Marszałkowi Senatu… przybycia na bezprawnie narzuconą datę w okresie trwania rozpoznawania złożonych aplikacji o koncesje na MUX.
↧
Autor: Paulakolega
↧